poniedziałek, 21 stycznia 2013

Multimedialnie


We wtorek, 22.01.2013, zapraszamy na hol ( I piętro) na długą przerwę. Tym razem obejrzymy pracę Filipa Świątkowskiego na temat " Organizacji broniących praw zwierząt w Polsce".

A tym którzy dziś nie mieli okazji zobaczyć pracy Gabrieli Weksej polecamy link "Zwierzaki" .



Redakcja "Stacha w Podziemiach"

niedziela, 20 stycznia 2013

Aktualności



Jutro (21.01.13) na długiej przerwie ( hol I piętro) będziecie mogli zobaczyć pracę Gabrieli Weksej pt: " Zwierzaki".
Kompozycja zdjęć i komentarzy porusza temat relacji między człowiekiem i zwierzęciem. Całość dopełnia trafnie dobrana muzyka co tworzy przejmujący efekt.


Redakcja "Stacha w Podziemiach"

sobota, 19 stycznia 2013

Idzie mróz


Nie daj się zimie!

W tym roku zima zaskoczyła nas już drugi raz i wcale się nie zapowiada, żeby szybko odeszła. W okresie zimowym szczególną uwagę powinniśmy zwracać na pielęgnację i ogólny wygląd naszego ciała, a przede wszystkim skóry, która cierpi najbardziej w te chłodne i mroźne dni...  A oto kilka sposobów na jej nienaruszalność i prawidłowe funkcjonowanie:
                           
ü przed jakimkolwiek wyjściem należy pokremować twarz, najlepiej kremem półtłustym np.  nivea,
ü powinno się uzupełniać płyny w postaci wody mineralnej bądź ciepłej, owocowej herbaty,
ünależałoby zadbać o odpowiednią wilgotność powietrza w pomieszczeniach, w których przebywamy poprzez nawilżacz powietrza albo tańszy i łatwiejszy sposób, jakim jest położenie mokrego ręcznika na ciepły kaloryfer,
ü na mrozie nie wolno zakrywać okolic twarzy, gdyż może spowodować odmrożenie odkrytych jej części,
ü odpowiedni ubiór, nie za cienki, ale też nie za gruby,
ü spożywanie pokarmów bogatych w witaminy A, C i E, żelazo czy kwasy tłuszczowe omega-3,
üale przede wszystkim nie wolno stosować wizyt w solarium, gdyż bardzo podrażnia to skórę, a nawet przegrzewa.

Częste zmiany temperatur bardzo niekorzystnie działają na naszą skórę i organizm. Należy zwracać na to uwagę, szczególnie w tym okresie, ponieważ skórę trudno jest przywrócić do poprzedniego stanu szczególnie w tych chłodnych, zimowych miesiącach. Dbajmy o siebie! Zdrowie jest najważniejsze i mamy je tylko jedno ;)

Miśka

środa, 16 stycznia 2013

Akcja pomocy zwierzętom


Dziś trójka naszych redaktorów - Michalina Nizioł, Radosław Iwanek oraz Filip Świątkowski -  symbolicznie rozpoczęła projekt, którym, mamy nadzieję, przez najbliższe półtora tygodnia będzie żyła nasza szkoła i, z tego, co wiemy, liczba zaangażowanych osób będzie pomnożona do n-tej potęgi.


Nasza "Gazeta'', szkolne koło Caritas i Samorząd Uczniowski we współpracy z Towarzystwem Opieki Zwierząt organizują akcję pomocy zwierzętom.
Kampania polega na zaznajomieniu uczniów naszej szkoły z prawami zwierząt, wskazaniu i przestrzeżeniu przed negatywnymi zachowaniami, a także na przedstawieniu sposobów pomocy napotkanym, często zabiedzonym, potrzebującym pomocy czworonogom i nie tylko. Oprócz elementów teoretycznych stworzyliśmy także część bardziej aktywną - organizujemy zbiórkę żywności (wyłącznie sucha karma), miękkich, zadbanych koców.  Jeśli ktoś chce oddać do dyspozycji Towarzystwa Opieki Zwierząt budę dla psa, kota - będziemy wdzięczni!
Wszelkie akcesoria i artykuły spożywcze dla zwierząt należy przynosić do pracowni j. niemieckiego, do Pani prof. Katarzyny Hawryluk. 

Wszystkie dary od uczniów zostaną przekazane na użytek Towarzystwa Opieki Zwierząt działającego w Połczynie-Zdroju. Poniżej zapraszamy do przeczytania wywiadu z Panią Ewą Sibigą, przedstawicielką TOZ-u.

Wszelkie pytania możecie kierować do Pani prof. Katarzyny Hawryluk, Filipa Świątkowskiego i przedstawicielki TOZ-u, Pani Ewy Sibigi ( 500 283 908 ).

Wkrótce będziemy informować o szczegółach projektu.




                                     Redakcja "Stacha w Podziemiach"

piątek, 11 stycznia 2013

Wojna wywiadów

Dzis w TVP 1 o godzinie 20:30 odbędzie się premiera serialu "Szpiedzy w Warszawie". W głównych rolach wystąpią David Tennant, Marcin Dorociński oraz Janet Montgomery.



Akcja pierwszej od ponad 30 lat koprodukcja BBC Worldwide i TVP rozgrywa się w latach 1937-39 w Warszawie.
Do stolicy przyjeżdża nowy attaché wojskowy francuskiej ambasady, Jean-Francois Mercier. Oficjalnie. W rzeczywistości jest pułkownikiem wywiadu. W ówczesnej Europie to żadne novum - naturalne było, że ambasady krajów były tak naprawdę centralami wywiadów. Nowy członek personelu dyplomatycznego ma za zadanie zebrać informacje na temat planów inwazji Hitlera na Francję i resztę Europy. Jest obserwowany przez pułkownika polskiego kontrwywiadu Antoniego Pakulskiego (Marcin Dorociński), który był jego dowódcą w czasie wojny polsko- bolszewickiej.
Produkcja została nakręcona na podstawie powieści Alana Fursta. Reżyserii podjęła się Coky Giedroyc. Wszystkie sceny nagrano w Warszawie, głównie na Starówce.

Te i inne medialne przekazy spowodowały, że mocno zainteresowałem się tą produkcją, dlatego pragnę się z Wami tym podzielić.



                                                                                                   Filip Świątkowski

sobota, 5 stycznia 2013

Pomagamy


Plecak uwiera mnie w ramię. Jest zdecydowanie za ciężki. Poprawiam pasek przewieszony przez mój bark i mimowolnie spoglądam na brukowaną ulicę, na piwniczne okienko przy banku. Jest tam, jak zawsze. Siedzi skulona, pusząc sierść, by ochronić się przed zimnym powietrzem. Nawet przez czarne jak smoła futro widać krągłości jej brzuszka.
„Jest ogromny, pewnie niedługo się okoci” – przebiega mi przez myśli, gdy przystaję, by uważniej przyjrzeć się kotce.
Kot jak kot, nic niezwykłego, ale mimo to wiem, że gdyby tylko ktoś dał mu szansę, stałby się pewnie najwspanialszym kotem na świecie. Dla tego kogoś. Ale tego kogoś ciągle nie ma. Kot za to jest. Bardzo realny, właśnie się podnosi, by sprawdzić czy na pewno nic nie pozostało w plastikowej miseczce, którą jakiś przechodzień w akcie miłosierdzia podsunął mu pod nosek. Nie wiem, jak kotka będzie w stanie sobie poradzić, gdy nadejdzie prawdziwa zima, a ona zostanie na lodzie ze swoimi dziećmi.

Odpowiedzialność to jedna z najczęstszych cech, których nam… brakuje. Tak, wydaje nam się, że kota czy psa można w każdej chwili oddać. Że schronisko przyjmie go z otwartymi ramionami, albo ten ktoś na pewno zabierze go z ulicy. Że możemy go wziąć, a gdy się znudzi wyrzucić jak lalkę Barbie. Chciałabym tylko powiedzieć, że odpowiedzialność nie polega na podkarmianiu zmarzniętego kota. Nie, odpowiedzialność, to umiejętność niedoprowadzania do tak skrajnych sytuacji. Bo gdyby tak wysterylizować swojego kota, zamiast pozwalać mu biegać po ulicach w czasie rui. Gdyby tak nie dopuścić, by nasz ukochany dachowiec miał małe kocięta... Jednak takie sytuacje zdarzają się często. Za często. Więc prócz zapobiegania, trzeba też pomagać.

Większość z nas przechodzi zapewne obojętnie obok bezdomnego kota czy psa. Przecież to taki pospolity widok. Mijamy je, niekiedy zatrzymamy się, by na nie cmoknąć czy też zagwizdać. Potem idziemy dalej, a istnienie tego stworzenia rozpływa się w naszej pamięci jak poranna mgła, gdy wzejdzie słońce. Ale ten zwierzak cały czas tam jest. Czeka. Na co? Aż ktoś otworzy okienko w piwnicy, postawi przed nim miseczkę albo zapewni jakiś inny środek przetrwania. Dla nas to jeden gest, dla nich życie albo śmierć. O znalezieniu się w czyimś domu, w cieple i atmosferze bezpieczeństwa nawet nie marzy. Tak czy inaczej (by wyjaśnić Wam, że ilość bezdomniaków powinna być zachowana w harmonii, która teraz jest niestety naruszona ich nadmierną liczbą) - ktoś mądry powiedział Przyroda nie lubi próżni. Zgadzam się z tą opinią. A co to dokładnie znaczy? Jeśli na przykład zima będzie bardzo mroźna i te wszystkie bezdomne koty padną z powodu zbyt niskich temperatur, na ich miejsce pojawią się szczury. Szczerze wątpię, by ktokolwiek z nas miał ochotę na takich towarzyszy ulicznych przechadzek. Dlatego dobrze by było, gdybyśmy zapewnili kotom choć minimalne środki do przetrwania. Apeluję więc, abyśmy otwierali okna od piwniczek, gdy zobaczymy na swojej drodze takiego nieszczęsnego bezdomniaka. Żebyśmy podrzucali im trochę karmy do miseczek. Niedługo w naszej szkole odbędzie się zbiórka rzeczy, które zdaniem połczyńskich przedstawicieli TOZ-u są na tę chwilę najpotrzebniejsze. Prosimy o czynny udział w zbiórce, jeśli nie z przyczyn moralnych, to chociaż przez wzgląd na wyżej wymieniony cytat. ; )

Gabriela Weksej





piątek, 4 stycznia 2013

Połczyńskie kolędowanie



Jutro o godzinie 16:00 w sali widowiskowej Centrum Kultury w Połczynie-Zdroju odbędzie sie koncert Kameralnego Chóru Mieszanego Cantus pod dyrekcją Bolesława Kurka i grupy artystycznej Jarzębinka z Przedszkola Samorządowego nr 2 w Połczynie-Zdroju pod kierownictwem Pani Olgi Kurek.
W repertuarze znajdziemy rodzime i zagraniczne kolędy i pastorałki, m.in. "Adeste Fideles", "Angels we have heard on high" czy "Anieli w niebie śpiewają".

Wstęp bezpłatny.



Redakcja "Stacha w Podziemiach"

wtorek, 1 stycznia 2013

Uwaga, Uwaga !!!


Do wszystkich pełnoletnich czytelników naszej gazety!


Jeśli ktoś z Was podjął w minionym roku jakąkolwiek pracę na zlecenie czy też dłuższą sezonową, jest zobowiązany w roku bieżącym rozliczyć się z Fiskusem. Termin co prawda upływa 30.04, więc jest trochę czasu. Mimo to polecamy zakupić w jutrzejszej "Gazecie Wyborczej" dodatek z płytą CD "PIT-y 2012". Gadżet ten na pewno ułatwi Wam zapoznanie się z obowiązującymi procedurami i podpowie wybór odpowiedniego rodzaju PIT-u.




Redakcja "Stacha w Podziemiach"



PS: Mamy nadzieję, że nie zburzyliśmy Waszego noworocznego spokoju. :)

Nadzieja


Życzymy dużo pogodnych dni w Nowym Roku. Niech spełnią się wszystkie Wasze wypowiedziane i głośno i cicho życzenia. Zgodnie z zapowiedzią publikujemy pracę, która zwyciężyła w szkolnym konkursie literackim "Ot, i cała historia...".

Redakcja "Stacha w Podziemiach"


NADZIEJA

Godzina 18:30. Nadzieja, chwytając w biegu prezent dla narzeczonego, wyszła z domu.
Metro jak zwykle było zapchane, ale nawet szturchanie innych ludzi i przepychanie się nie zepsuło jej humoru. Jechała na spotkanie z miłością swojego życia, który czekał na peronie z bukietem róż. Dokładnie cztery lata temu poznali się właśnie tu, na peronie. Jakub, opowiadając swoim znajomym o Nadziei, zawsze tłumaczył, że urzekła go czystym i niewinnym sercem. Mówił, że była jego ostatnią nadzieją na wyjście z nałogu. I tak to się zaczęło. Godzina 18:50. Nadzieja czuła już niemalże obecność Jakuba, dzieliło ich kilkanaście metrów od ponownego spojrzenia sobie w oczy. Jadąc, próbowała wyobrazić sobie coś ogromnego, coś, co oddałoby wizję tego, jak wielka jest jej miłość do ukochanego. Do postoju zostało kilkanaście metrów, serce zaczęło jej mocniej bić. Nagle przestało, źrenice zmalały. Rozległ się wielki huk. Godzina 18:58. Zamach w metrze, zginęło 86 osób, w tym Nadzieja.




Jakub zmartwiony hałasem bacznie czekał na narzeczoną, nerwowo obrywając płatek po płatku z krwistoczerwonych róż. W głowie miał tysiące myśli, miliony scenariuszy, lecz jego ostatnią myślą było to, że nadzieja zawsze umiera ostatnia.

Ot, i cała historia…

Fot. Łukasz Pilip



Monika Solarek