wtorek, 27 września 2011

Pod lupą Tomka Buczmy

Wybitne przemowy

Niewiele dziś jest miejsc, w których dużą rolę odgrywa kultura i styl wypowiedzi. Codzienność nie stawia przed nami wysokich wymagań w tym zakresie.

     Wychodząc na ulicę, słysząc rozmowy ludzi, których, co tu ukrywać, do MENSY by nie przyjęto, gołym okiem widzimy dowody świadczące na rzecz niskiej kultury wypowiedzi Polaków. Są jednak miejsca, gdzie każde słowo wypowiadane przez ludzi jest dokładnie zapamiętywane. W miejscach takich w sposób szczególny wykorzystywany jest, a na pewno powinien być, dar wymowy. Jedną z najważniejszych tego typu instytucji jest parlament, miejsce, gdzie rozstrzygają się losy Polski. Nie mówię oczywiście, że uważam się za jakiegoś językoznawcę, w którego interesie jest wytykanie błędów językowych polityków. Uważam jednak, że ludzie występujący publicznie, nieważne z jakiej są partii, powinni choć trochę zastanowić się, czy to, co mówią, ma jakiś sens. Chciałbym przytoczyć najbardziej rażące wpadki polityków wynikające z ewidentnej nieznajomości faktów, o których mówią, jak i będące zwykłymi przejęzyczeniami, które każdemu niekiedy mogą się przytrafić.
     Najbardziej wryła mi się w pamięć gafa Renaty Beger, posłanki Samoobrony, która tak gorliwie stawała w obronie własnej partii, że przekręciła nazwisko sekretarza ONZ, którym wówczas był Kofi Annan. Oto wypowiedziane przez nią słowa: „… dokumenty, które przewodniczący Andrzej Lepper słał do różnych osób, począwszy od prezydenta Busha poprzez Sekretarza Generalnego ONZ pana Anana Kofana…” .Skoro już wspomniałem o Samoobronie, chodzą mi po głowie jeszcze dwa inne fragmenty wypowiedzi założyciela i przewodniczącego tej partii – Andrzeja Leppera. Oto one: „Ja ze względu na mały czas czasu… na mały czas, na krótki czas, który jeszcze został mi, nie powiem tego dokładnie, bo mało czasu”. W kolejnej wypowiedzi Lepper stworzył zupełnie nową nazwę tańca, brzmiało to tak: „Wystąpiliście tu w pięciu i zatańczyliście bredgensa, taki taniec na głowie, jak ktoś nie wie”.  
     Kolejną pozycją w moim katalogu jest chyba najciekawsze pytanie, jakie zostało zadane w polskim sejmie. Jego powaga z całą pewnością doskonale pasuje do rangi tej instytucji. Autorką tego pytania była słynna posłanka Nelly Rokita. Oto treść jej wypowiedzi: „Mam dwa pytania. Jedno pytanie mam do pana premiera i z całą powagą proszę potraktować to pytanie. Panie premierze, mam wrażenie, i to nie tylko ja mam wrażenie w Polsce, że często pan stoi w rozkroku.” O ile się nie mylę, nawet z formą pytania wypowiedź ta ma niewiele wspólnego, a co dopiero z sytuacją państwową. No ale cóż, widocznie dla kobiety sprawa może być ważna. Bez wpadek nie obył się również nasz obecny prezydent Bronisław Komorowski. Podczas fatalnych powodzi w Polsce, gdy nie wiadomo było, czy wybory samorządowe uda się w terminie przeprowadzić, wypowiedział on na antenie telewizji takie słowa: „Jeżeli trzeba będzie wprowadzić stan wyjątkowy, to na jakimś terenie, na terenie całego kraju, i na pewno nie na długi okres, bo przecież woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku, do głównej rzeki, do Bałtyku”. Trochę duża ta rzeka, w dodatku ze słoną wodą, ale to taki mały detal.  
     Ostatnią „potyczką językową”, którą chciałbym tu wyeksponować, była wpadka posła z PSL Józefa Zycha, ówczesnego wicemarszałka sejmu. Została ona także wybrana wpadką roku. Brzmiało to tak: „Nie po raz pierwszy staje mi… przychodzi mi stawać…”. Co właściwie posłowi przychodziło nie po raz pierwszy w to nie wnikam, ale sala obrad aż drżała od śmiechu parlamentarzystów.  

     Na przykładzie tych wypowiedzi widać, które z nich wynikają z niczym nieuzasadnionej niewiedzy, a które są zwykłymi lapsusami. O ile te drugie, zdarzające się w każdej kadencji, rozluźniają trochę napiętą sytuację w sejmie i wprowadzają w obrady nieco luzu, o tyle błędy wynikające z pierwszej przyczyny nie powinny mieć miejsca. Gdzie leży granica pomiędzy nadmiernym stresem, zapomnieniem się, a niekompetencją i brakami w wykształceniu? Z całą pewnością jest ona bardzo wąska i już samo ciągłe zbliżanie się do niej może o czymś świadczyć. Gdyby kogoś tego typu pomyłki zainteresowały, warte obejrzenia i polecenia są materiały filmowe zamieszczone na portalu YouTube. Poniżej znajdują się linki do smacznych filmików:




Tomasz Buczma