czwartek, 2 stycznia 2014

Wycieczka do Berlina

W dniach 5-6.12.2013r. wraz z panią profesor Katarzyną Hawryluk i panem profesorem Dariuszem Pyziakiem oraz panem Albertem Frączykiem z Akademii Animus mieliśmy okazję uczestniczyć w wycieczce do Niemiec. Plan wyprawy obejmował zwiedzanie Berlina oraz zabawę w Tropical Island. 5 grudnia wyruszyliśmy rano do stolicy Niemiec. Na miejscu byliśmy ok. godziny 10. Początkowo oglądaliśmy Berlin zza szyb autobusu, a pan Albert opowiadał nam różne ciekawostki. Zatrzymaliśmy się obok słynnego Dworca Zoo. Dla osób znających książkę o Christiane F. było to mocne przeżycie. Obecny Dworzec w niczym nie przypomina pełnego narkomanów budynku, w którego okolice lepiej się było nie zapuszczać. W tym miejscu przywitała nas pani przewodnik. Następnie wyruszyliśmy na godzinny spacer po okolicy - zobaczyliśmy kościół protestancki oraz centrum handlowe założone w latach 50./60  z zegarem wodnym.




Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy, był Reichstag, oglądaliśmy także historyczny fragment muru berlińskiego obok Bramy Branderburskiej. Zabawne było to, że przy Bramie mogliśmy sobie zrobić zdjęcie z różnymi bajkowymi postaciami. Jeden  z misiów ku naszej uciesze mówił po polsku.




Spacerowaliśmy po historycznym centrum Berlina, a następnie przemarznięci do szpiku kości pojechaliśmy do hotelu. Nasze zakwaterowanie mieściło się w żydowskiej dzielnicy. Z okien mieliśmy widok na synagogi, a po wyjściu z hotelu widoczna była wieża telewizyjna, tzw. "Wykałaczka". Pod wieczór wraz z koordynatorem naszego wyjazdu mieliśmy iść zobaczyć to, co najbardziej nas kusiło - słynne jarmarki świąteczne na Alexander Platz.

Po niedługim czasie okazało się, że... są zamknięte. A wszystko przez huragan Ksawery, w którego centrum się znaleźliśmy. W okolicznościach śnieżycy i silnego wiatru nasi opiekunowie zdecydowali o podróży metrem do Potsdamer Platz. Tam spędziliśmy wieczór pod dachem przyjemnego centrum handlowego. Trzeba przyznać, że jazda metrem była dla nas zabawną atrakcją z przygodami... Na szczęście komunikacja w tym mieście jest świetnie zorganizowana, dzięki czemu nie mieliśmy problemu z dotarciem z powrotem do hotelu.

Następnego dnia rano wszyscy spotkaliśmy się na śniadaniu i niedługo potem opuściliśmy hotel. Najpierw pojechaliśmy do Primarku, a następnie na... Tropical Island. Miejsce to leży ok. 70 km od Berlina. Jest to zamknięty hangar imitujący wyspę pełen wodnych atrakcji i wciąż nowych odwiedzających. Po dwóch godzinach szaleństw w tym egzotycznym miejscu wyruszyliśmy do Połczyna-Zdroju. Droga przeciągała się, ponieważ huragan akurat przeszedł nad Polskę. Po siedmiu godzinach dotarliśmy do domu.

Okazało  się, że zwiedzanie nie musi być nudne. Wszyscy zdecydowanie uznali, że z niecierpliwością czekają na następny raz. Serdecznie dziękujemy nauczycielom oraz panu Albertowi za zaangażowanie.

Agata Siwka