środa, 21 czerwca 2017

JAK NARKOTYK


Obok tej produkcji z pewnością nie można przejść obojętnie. "Breaking Bad" to jeden z kultowych już seriali zdobywający uznanie na całym świecie. Nietrudno zgadnąć, dlaczego tak jest.  



Odejście od schematu, świetne i realistyczne dialogi, zwroty akcji i rewelacyjne postaci sprawiają, że ten serial jest po prostu genialny. "Breaking Bad" to pięciosezonowe dziecko Vince’a Gilligana opowiadające o nauczycielu chemii, który, dowiedziawszy się, że ma raka, postanawia zdobyć pieniądze na zabezpieczenie rodziny. Historię dopełnia fakt, iż główny bohater zamierza zdobyć te pieniądze w bardzo nietuzinkowy sposób. Bo kto w wieku 50 lat postanawia zająć się produkcją metamfetaminy? Odpowiedź jest tylko jedna - Walter White.

Walter nie ma łatwego życia, jego syn Walter Jr. jest niepełnosprawny, a żona Skyler tak irytująca, że z czasem współczuję bohaterowi, że ją ma. Dodatkowo jest on nauczycielem, co rzecz jasna, łatwe nie jest  i dowiaduje się, że ma raka. Pozornie mało interesujący, wycofany, pokarany żoną z biegiem sezonów, a nawet odcinków przechodzi oszałamiającą przemianę z szarej myszy w potężnego Heisenberga. Historia Walta z metą zaczyna się od inspiracji akcją nalotową jego szwagra, który pracuje jako policjant w DEA. Wtedy Walter napotyka na swojej drodze dawnego ucznia -  Jessego Pinkmana. To Jesse wprowadza go w ten świat i wspólnie zakładają produkcję. Towar oferowany przez White’a można nazwać wręcz luksusowym - krystalicznie czysta, niebieska metamfetamina cieszy się na rynku bardzo dużym zainteresowaniem. Interesują się nią nie tylko przydrożni ćpuni, ale także dilerzy. Wynikają z tego duże kłopoty, ale także sukcesy. Sprawa niebieskiej mety komplikuje się, kiedy na jej ślad wpada DEA ze szwagrem Walta na czele.

Oglądając serial, czuje się klimat Albuquerque  i przeżywa się wydarzenia wspólnie z bohaterami. Po obejrzeniu jednego odcinka chce się zobaczyć znacznie więcej, fabuła jest tak wciągająca i nieprawdopodobna, że nie pozwala na dłuższe przerwy między seansem kolejnych odcinków.  To, co dalej będzie z Waltem, nie daje spokoju, a sam bohater wzbudza u widza pozytywne nastawienie, mimo iż jest to czarny charakter. Wszyscy kochamy Walta i kibicujemy mu sukcesów, choć postać ta może kierować widzów na złą drogę – bo kto nie chciałby być taki jak on?



Sama rola Waltera White, w którą wcielił się Bryan Cranston, jest po prostu bezbłędna, ale nie tylko kreacja Cranstona powala na kolana. Na uznanie zasługuje też Aaron Paul wcielający postać Jessego, którego rola wcale nie jest łatwa, ale mimo wszystko stworzył ją genialnie. Skyler, najbardziej irytująca osoba na świecie, jest bystra i bardzo inteligenta. Z pewnością niełatwo było wcielić się w jej postać tak, aby nie zrobić z niej karykatury, jednak w przypadku Gunn się udało. Ta trójka dostaje ode mnie bardzo duży plus, nigdy nie spotkałam się z tak rewelacyjnym aktorstwem, a głównie to oni są fundamentem geniuszu serialu.

Serial jest moim absolutnym numerem jeden, polecam go każdemu i wierzę, że z pewnością wywoła entuzjazm wśród nowych widzów. W skali od 1-10 daję temu serialowi dziesiątkę, zresztą nie mogło być inaczej.

Serial w reżyserii Vince'a Gilligana legalnie obejrzycie na  Netflixie.

https://www.netflix.com/pl/title/70143836


Miłego seansu !
Julia Piecyk