poniedziałek, 4 kwietnia 2011

FILOLODZY – ŁĄCZMY SIĘ!


Dla maturzystów może jest już za późno – deklaracje maturalne złożone, wymarzone uczelnie i kierunki studiów wybrane. Ale ktoś musi powiedzieć
(hm, no dobrze – napisać) słów kilka na temat studiów neofilologicznych.


Jestem studentką pierwszego roku filologii germańskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.(I z tego miejsca od razu pozwalam sobie na małą prywatę – nie, nie studiuję dziennikarstwa!) Brzmi dumnie! Póki co, nie żałuję mojego wyboru. Było ciężko, były łzy i chęć, by zrezygnować.
Początki są trudne. Na to składa się wiele rzeczy – obce miasto, obcy ludzie, nagła i kompletna samodzielność (niestety, rodziców nie można zabrać ze sobą). Co tu ukrywać – po prostu ogromna rewolucja! Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić, ze wszystkim oswoić. I można zrobić to bez znajomych z liceum czy rodziny. I naprawdę – na studiach mijają czasy, że trzeba mieć same piątki i czwórki. Student z ‘trójczyny’ się cieszy!
Co ciekawego na studiach? Oprócz indeksu i super-odlotowej legitymacji studenckiej?:) JĘZYK! Na pierwszych zajęciach oczywiście przedstawiamy się, żeby poznać grupę i żeby wykładowca mógł nas ‘posłuchać i zobaczyć, na jakim poziomie państwo mówią’. (Tak - forma ‘Pan/Pani’ jest tu na porządku dziennym, w końcu jesteśmy dorośli!;)) A później to już wszystko idzie ‘z kopyta’ – wykłady, ćwiczenia i kolokwia. Wykłady – niektóre bardziej pasjonujące (jak np. historia literatury niemieckiej z Profesorem i cudownym poczuciu humoru) lub też mniej (np. historia i kultura Niemieckiego Obszaru Językowego z Panią Doktor, która wciąż powtarza ‘nicht wahr?’). Ale jak mówiłam – do wszystkiego można się przyzwyczaić Z ćwiczeniami też różnie bywa – najważniejszą częścią ćwiczeń są tzw. PNJ czyli Praktyczna Nauka Języka. Na egzaminach (ustny i pisemny) z tego właśnie przedmiotu swoją filologiczną karierę kończy duża część studentów. Ale myślę, że nie to jest teraz najważniejsze. Bardzo ciekawym przedmiotem (wg mojej oceny) jest Wiedza o Akwizycji i Nauce Języków Obcych. W skrócie – różne metody nauki, wpływ różnych czynników na efektywność przyswajania wiedzy. Dla mnie, jako przyszłego nauczyciela, jest to bardzo ciekawe. Czwórka na semestr była, a to o czymś świadczy!;)
Pierwszy rok studiów jest czasem, kiedy uczy się przedmiotów ogólnych (np. językoznawstwo czy proseminarium kulturoznawcze). Dopiero na drugim roku rozpoczynają się tzw. Przedmioty kierunkowe. Jakie profile kształcenia można wybrać? Otóż:
- profil translatorski (..czyli tłumaczenia)
-profil nauczycielski ( w ramach uprawnień do nauczania również WOS)
-germanista w przestrzeni publicznej ( biznes, kultura, mass media – głównie tłumaczenia i praca z tekstem)
- profil interkulturowy (polityka, sztuka i kultura Niemiec, historia, stosunki Polsko-Niemieckie)
A jeszcze słów kilka o wykładowcach – tych tytułuje się zgodnie z ich stopniem naukowym. Żadne tam ‘Psze Pani’ tylko „Pani magister/doktor/profesor”. Mam to szczęście i trafiam na ciekawych i miłych ludzi. Takich, którzy sami dobrze pamiętają, jak to jest być studentem, co sprawia, że są bardziej ‘dostępni’ i tacy…ludzcy, po prostu.
Żeby nie było tak kolorowo – powiedzmy o ciemnej stronie tych studiów. Otóż mam złą wiadomość dla dziewcząt – wszystkie (!) filologie są bardzo, ale to bardzo sfeminizowane. Przykład? Na moim roku (obecnie 80 - 90 osób) jest ok. 10 chłopaków. Wystarczy? Ale dla pocieszenia dodam, że w pobliżu siedziby Wydziału Neofilologii znajduje się Uniwersytet Ekonomiczny, więc problem traci na znaczeniu ;) Studia filologiczne są bardzo ciekawe, o ile ktoś jest cierpliwy i systematyczny. Bez tego nie ma żadnych osiągnięć.
Lektury - piękny stosik powieści i wierszy, który trzeba zdać pod koniec każdego semestru. Można zdać kanon nie czytając ani jednej lektury, ale nie radzę. Za duży stres;)
Zapomniałam o największych przyjaciółkach studentów – Panie z dziekanatu/sekretariatu i USOS. Ale o tym przekonacie się sami!
Polecam germanistykę? Nie polecam? To zależy od Waszych zainteresowań i planów na przyszłość. Ale jeśli ktoś o tym marzy, to zdecydowanie TAK!

Absolwentka
Natalia Jakubczak

P.S. Pragnę wyrazić swoje ogromne zadowolenie z faktu, że ‘Stachu’ jest w formie elektronicznej! O profilu na Facebooku nie wspomnę. Chociaż z łezką w oku wspominam ten czas, kiedy razem z Panią Katarzyną Połońską, Wojtkiem Pilarzem, Wojtkiem Wiąckiem, Asią Nacfalską i Hubertem Oździńskim popołudniami drukowaliśmy gazetkę. Ehh…to były czasy!