środa, 20 czerwca 2012

PIASEK W ZĘBACH, LINA W DŁONI, A TO I TAK NIE WSZYSTKO


Na początku czerwca najliczniejsza klasa w naszej szkole zafundowała sobie wypad na pustynię, potocznie zwaną Wydmą Łęczycką. Był to jeden z punktów jednodniowej wycieczki zorganizowanej pod okiem p. Reńskiej i p. Nowak. 
Po dotarciu do Rąbka wypożyczyliśmy rowery i pomknęliśmy na wydmy. Tam pod wpływem emocji oddaliśmy się zabójczemu zajęciu dostarczającemu niezwykłej adrenaliny, mało kto mógł się temu oprzeć. Nikt nie sądził jednak, że skoki w dół piaskowego wzgórza mogą być tak ekscytujące. Cena jednak nie była niska, kosztem był piasek pokrywający każdy milimetr ciała i niektóre jego zakamarki ;) Następnie, odbywając wyczynowy spacer, dotarliśmy do morza, co było pierwszym odpoczynkiem.










Następnym punktem był park linowy. Znaleźliśmy tam okazję do chociaż minimalnego wyładowania emocji na paintballu. Wymagało to iście bojowego nastroju, czemu niewątpliwie sprostaliśmy, nie mając litości w celowaniu i strzelaniu w każdym położeniu - bezwzględni w walce, znoszący bolesne strzały i wytrwali na polu bitwy do końca.



Oprócz tego zmierzyliśmy się ze szlakiem linowym, który okazał się wyzwaniem o bardzo zróżnicowanym poziomie trudności. Jednych przyprawiał o lęki, inni przechodzili go z zamkniętymi oczami. Nie wdając się jednak w szczegóły, niewątpliwie stał się z różnych powodów miłym wspomnieniem i swego rodzaju przygodą, jak i dla niektórych nowym doświadczeniem.







Dodatkowo dla odprężenia część z nas stanęła do wyścigu na torze gokartowym. Okazało się to odpoczynkiem tylko dla oglądających. Kierowców przyprawiło o niezwykłe nerwy i krwiożerczą rywalizację.


To było nasze ostatnie zajęcie w parku. Potem już tylko powrót do domu z obowiązkowym postojem
w McDonaldzie. Wycieczka była sposobem na świetne spędzenie dnia, pozwoliła na poznanie się nawzajem w nowych sytuacjach, w niektórych przypadkach ukazując nawet nowe oblicza.
Wymęczeni po wycieczkowych wyczynach padliśmy, mając wszystko w …


                                                                                                                                           … nosie. J                                        


Anna Stando