piątek, 27 maja 2011

„Śniło mi się, że chcę zamknąć oczy... ale w tym śnie nie było powiek”, czyli o twórczości Doroty Masłowskiej


      Tym razem, mam nadzieję, będzie mało kontrowersyjnie:) Z tego względu, że ostatnio mój tekst pt: „Odetnij prąd i zacznij żyć!” wywołał dość duże emocje, zdecydowałam, że ten artykuł będzie niewinny jak baranek… pytanie tylko, czy uda mi się osiągnąć zamierzony cel?:)

      Przez redakcję „Stacha…” organizowana jest akcja promująca czytelnictwo, a polega na tym, że co jakiś czas będzie się ukazywał nowy głos mówiący o tym, jak człowiek dzięki książkom może kształtować swoją osobowość, charakter, jak może się rozwijać lub tekst promujący jakiś konkretny fascynujący obszar literatury. 

Nie będę przecież zachęcała do czytania lektur, bo mam wrażenie, że na samo słowo „lektura” niejednemu człowiekowi jeży się włos na głowie, a niektórym włącza się przysłowiowy „agresor”. Dlatego wybrałam książki Doroty Masłowskiej, które z przymusem nie mają nic wspólnego.

      Otóż Dorota Masłowska to autorka książki pt: „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną”, która w 2002 r.

została nominowana do Nagrody Nike i do Nagrody Pegaza w kategorii „Literatura”. W 2006 r. opublikowała swój pierwszy dramat pt: „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku”, który uczniowie naszej szkoły mieli szansę obejrzeć w Teatrze Bałtyckim w kwietniu (patrz: 
recenzja Radka Iwanka. przyp. red.). Oprócz tego Masłowska pisała felietony do „Przekroju” i recenzje książek do „Wysokich Obcasów”.

Prezentowane utwory to żywy przykład na to, że książki mogą zaciekawić. Kiedy się je czyta, ma się wrażenie, że to hip-hopowa piosenka. Piosenka, która niesamowicie bawi się językiem, słowami. Być może czasami nie do końca rozumiana, ale ma mnóstwo do przekazania i właśnie prawdy, którą autorka chce innym przekazać, warto szukać.

Dla niektórych może być to zwykła, chamska wypowiedź kobiety nie mającej za grosz kultury osobistej, przepełniona mnóstwem wulgaryzmów, które przez ogół odbierane są negatywnie. A może trzeba coś powiedzieć bardzo wulgarnie, żeby zaszokowało i zmusiło do przemyślenia? Dla mnie to nowy sposób pisania i kolejne odkrycie porównywalne z wejściem na Mount Everest:)

Cytaty z książek:

- Śniło mi się, że chcę zamknąć oczy... ale w tym śnie nie było powiek.

-Ani dzień dobry, ani spierdalaj, czyste chamstwo bez sztucznych barwników.

-Jak mam patrzeć na takie rzeczy, to już wolę zacząć chodzić do kościoła.



  Maja Gorochowik
     

     Drodzy czytelnicy!  Dziś serwujemy Wam pierwszą porcję naszych nowości. W związku z akcją " Miesiąc z Biblioteką" ogłaszamy konkurs na najlepszy tekst literacki o naszej bibliotece lub książce.
Forma jest dowolna, może to być na przykład epigramat, sonet czy fraszka. Laureaci pierwszych trzech miejsc otrzymają nagrodę w postaci anulowania długu za książki w szkolnej bibliotece. Ponadto zdobywcy podium będą mogli wybrać książkę, którą biblioteka zakupi na użytek szkoły.
Prace z podpisem swojego imienia i nazwiska a także klasy prosimy wysyłać na adres naszej redakcji: stachu.w.podziemiach@gmail.com do 09.06.2011 r.
Wyniki konkursu zostaną ogłoszone podczas spotkania kończącego naszą akcję. Mamy już potwierdzenie, że w projekcie wezmą udział : pani profesor Hanna Bohuszewicz, pani profesor Kinga Dolatowska, pani profesor Katarzyna Połońska, pan profesor Janusz Bohuszewicz oraz pan profesor Andrzej Tworek.
Wszystkich zapraszamy do wspólnej zabawy i aktywnego uczestniczenia w akcji!!!:)


Redakcja "Stacha w Podziemiach"