poniedziałek, 5 października 2015

MANIFEST

Miło nam poinformować, że laureatem Wakacyjnego Konkursu Literackiego został 


Natan Murlik




Gratulujemy oryginalnego pomysłu i nie możemy doczekać się teatralnej premiery!!!

Poruszona Redakcja





Manifest

Scena 1

Z tyłu sceny stoi ekran, na którym wyświetlony jest „licznik użytkowników serwisu internetowego Soulbook”. Licznik wskazuje liczbę trzech miliardów czterystu dziewięćdziesięciu dziewięciu milionów dziewięciuset dziewięćdziesięciu dziewięciu tysięcy dziewięciuset dziewięćdziesięciu dziewięciu użytkowników.  Przed ekranem ustawione są stoły i krzesła, przy każdym stole po trzy krzesła.
Przed spotkaniem funkcjonariusze BAN-u sprawdzają salę konferencyjną, a osoby sprzątające robią ostatnie porządki. Wśród sprzątających jest Matka, która czyści stoły. Po chwili podnosi telefon, który leżał na stole i odkrywa pod nim kartę kodów do sieci serwerów „Soulbooka”. Zaaferowana chowa kartę do kieszeni  i szybko opuszcza pomieszczenie.
W budynku korporacji „Soulbook” trwa sekretne spotkanie właściciela firmy, Markusa Schwarzenberga, z jego najbardziej zaufanymi doradcami i szefami działów do ściśle tajnych projektów. Doradcy siedzą za stołami, a Schwarzenberg stoi pomiędzy stołami. Wszyscy ubrani są w garnitury. Na początku sceny rozlega się muzyka „C21 FX- Ancient  Evil (Epic Intense Choir Drama)”, która cichnie, gdy Schwarzenberg zaczyna mówić. Podczas trwania tej sceny w tle rozbrzmiewa muzyka.

Markus Schwarzenberg
(Odwrócony tyłem, z uniesioną głową i spojrzeniem wlepionym w ekran z licznikiem.)

Panowie, oto zbliża się moment, na który tak długo czekaliśmy. Wystarczy, że jeszcze jedna osoba zarejestruje się na moim serwisie i dokładnie trzy i pół miliarda ludności stanie się członkami mojej internetowej społeczności.

Schwarzenberg powoli opuszcza głowę i odwraca się w kierunku publiczności.

Nadszedł czas, aby wprowadzić w życie drugi etap mojego projektu. Panowie, oto „ISoul”.

Mężczyzna wyciąga z kieszeni marynarki nowoczesny telefon i pokazuje go publiczności oraz członkom rady.

Idealnie zintegrowany z „Soulbookiem”, uniemożliwia instalację jakiejkolwiek innej aplikacji. „ISoul”, dzięki stale wysyłanym falom elektromagnetycznym i mierzeniu pulsu, pozwala swoim użytkownikom na przesyłanie przez sieć internetową swoich uczuć i emocji. A ponieważ płyta główna każdego „ISoul” jest połączona z moją siecią serwerów, a co za tym idzie, z moim panelem sterującym „Soul Control”, daje mi to możliwość na rejestrację oraz kontrolę stanu emocjonalnego każdego użytkownika tego systemu. Mogąc sterować psychiką wszystkich posiadaczy tego urządzenia, staję się najbardziej wpływową osobą na Ziemi.

Po chwili milczenia podaje telefon jednemu z radnych i znów zaczyna mówić.

Oczywiście, wy również będziecie mieli w tym swój udział, panowie. Jeżeli tylko okażecie się kompetentni. Liczę na was, panowie. Los „Soulbooka” jest w waszych rękach.

Radni mamroczą podziękowania i opuszczają salę, deklarując natychmiastowe rozpoczęcie prac nad drugim etapem. Jeden z nich zostaje.

Panie Tretcher, proszę jeszcze dziś rozpocząć przygotowania do masowej produkcji. Czas to pieniądz, a pieniądz to władza, władza to ja.

Tretcher
(Cicho, lękliwie, ze spuszczoną głową, lekko się jąkając.)

Oczywiście, panie Schwarzenberg, bezzwłocznie.

Tretcher szybko opuszcza scenę, a Schwarzenberg powoli odwraca się w kierunku licznika.
Na ekranie pojawia się liczba trzech i pół miliarda użytkowników. Schwarzenberg, śmiejąc się, schodzi ze sceny.

Ekran gaśnie.

Scena 2

Przy jednym ze stołów siada Ojciec i Córka. Ojciec nakrywa stół obrusem, a Córka układa na nim talerze i łyżki, a po chwili wchodzi Matka z garnkiem pełnym zupy. Matka zaczyna nalewać jedzenie do talerzy, gdy nagle coś uderza w drzwi do mieszkania. Za nimi słychać okrzyki. Matka lękliwie odstawia garnek i patrzy na Ojca, ten gestem ręki każe jej usiąść, samemu wstając od stołu. Po chwili szepce coś do Córki, a ta chowa się pod stołem, wcześniej nakrytym obrusem.

Ojciec
(szeptem do Matki)
Ty też się ukryj.

Matka
(Smutno się uśmiechając)
Ja się nie mam co bać, ja pracuję w Korporacji jako sprzątaczka.

Ojciec
(Ironicznie)
Właśnie, jako sprzątaczka…

Wtem do mieszkania wbiega trzech  funkcjonariuszy jednostki specjalnej BAN.



Funkcjonariusz #1
(krzyczy)

Nie ruszać się! Mamy nakaz  zbanowania użytkowniczki Agness Logic, z powodu złamania punktu szóstego Regulaminu korzystania z „Soulbooka”, podpunkt a):
„Użytkownikom zabrania się jakichkolwiek kontaktów z osobami niezarejestrowanymi, czyli tzw. Nieistniejącymi. Wyrok jest potwierdzony faktem, że małżonek pani Logic złamał jedną z Trzech Zasad: „Ten, kto nie ma Soulbooka, nie istnieje”. Zgodnie z tymi zasadami Regulaminu, wszyscy oskarżeni zostaną zbanowani. Natychmiast.

Funkcjonariusz #1  spogląda na swoich towarzyszy. Funkcjonariusz #2 i #3 obezwładniają i przeszukują Matkę i Ojca. U Matki Funkcjonariusz #2 znajduje telefon i podaje go Funkcjonariuszowi #1. Po chwili Funkcjonariusze #2 i #3 wyprowadzają Matkę i Ojca.
Za sceną słychać odgłosy przypominające iskrzenie i wyładowania elektryczne. Funkcjonariusz #1 przez chwilę klika coś na telefonie, po czym rzuca go na stół.

Funkcjonariusz #1
(Zimnym głosem, do siebie.)

Usunięci.

Funkcjonariusz #1  opuszcza scenę.
Córka powoli wychodzi spod stołu, zapłakana i roztrzęsiona. Podczas trwania całej tej tragicznej sytuacji, tłumiła krzyk i łzy.
Powoli i ostrożnie podchodzi do stołu i bierze do ręki telefon Matki. Po chwili wyczuwa, że pod pokrowcem jest schowana karta z kodem bezpieczeństwa, którą znalazła jej matka.
Przez chwilę obserwuje go beznamiętnym spojrzeniem, po czym, ściskając go w dłoni szybko opuszcza pokój.

Scena 3

Ulice większego miasta.
Na chodniku mnóstwo przechodni. Każdy z telefonem w dłoni i oczami wpatrzonymi w jego ekran. Przechodzą obok siebie powoli, ciągle wpatrując się w ekran swoich telefonów. Pomiędzy przechodniami krążą funkcjonariusze BAN-u, bacznie obserwujący każdego z nich.

Za przechodniami znowu sala posiedzeniowa korporacji „Soulbook”. Za stołami siedzą radni. Każdy z nich ma przed sobą laptop lub telefon. Są pogrążeni w pracy.
Pomiędzy stołami stoi Markus Schwarzenberg z uśmiechem spoglądający na wciąż rosnącą liczbę użytkowników swojego serwisu.

Pomiędzy przechodniami pojawia się Córka. Ona również trzyma w dłoni telefon i coś na nim pisze. Córka staje pośrodku tłumu, jednakże przechodnie nie zwracają na nią uwagi.
W tle rozlega się muzyka. („Sasori Theme Extended”)
Córka zaczyna mówić to, co pisze.

Córka
(cichym, bezuczuciowym głosem)

Nazywam się Samantha Logic. Mam szesnaście lat. Przez całe swoje dotychczasowe życie byłam szczęśliwa. Miałam dom, rodziców, przyjaciół. Zawsze miałam z kim porozmawiać, pożartować. Zawsze mogłam komuś się zwierzyć...

Chwila przerwy. Jeden przechodzień odrywa wzrok od telefonu i spogląda na Córkę. Dziewczyna kontynuuje po chwili, dalej tym samym, beznamiętnym głosem.

Wszystko zmieniło się rok temu, gdy pojawił się nowy „ISoul”. Początkowo myślałam, że to naprawdę fajny i użyteczny gadżet. Wszyscy moi znajomi go mieli, więc rodzice nie dali długo się prosić. Mogłam teraz bez przerwy utrzymywać kontakt ze wszystkimi moimi znajomymi i całą rodziną. Jednak parę miesięcy później wszystko zaczęło się zmieniać…

Znowu chwila przerwy. Kolejny przechodzień odrywa wzrok od urządzenia trzymanego w ręku i spogląda na dziewczynę.

Moi znajomi zaczęli się od siebie oddalać. Zamykali się w sobie, nie chcieli rozmawiać twarzą w twarz, utrzymywali ze mną kontakt tylko przez Soulbooka. Potem…
Ludzie zaczęli znikać. Wydawało mi się to dziwne, jednak miałam własne problemy…
Nie domyślałam się… Nie mogłam wiedzieć, czemu tak się dzieję…
Aż do dnia, gdy bezimienni funkcjonariusze stanęli u moich drzwi.
W ciągu paru minut zniszczyli całe moje życie. Zabili moich rodziców.

Kolejny przechodzień spogląda na dziewczynę. W tym momencie wszyscy przechodnie i dziewczyna nieruchomieją. Muzyka cichnie.

Jeden z radnych odrywa się od pracy i nerwowo wstaje.

Radny

P-panie Schwarzenberg… Chyba powinien pan to zobaczyć.

Schwarzenberg podchodzi do laptopa i spogląda w jego ekran. Na jego twarzy odmalowuje się zaskoczenie i przerażenie.

Schwarzenberg

Co do… „Zabili moich rodziców”… Ty idioto! Usuńcie to natychmiast! Wyślijcie funkcjonariuszy! Niech ją zbanują! Już! Teraz!

Radny lekko odsuwa się od Schwarzenberga, jakby ze strachem.

Radny

Nie możemy go usunąć. Post został opublikowany i zabezpieczony specjalnym kodem, a na dodatek ten status ma już parę setek polubień, a kilkadziesiąt osób udostępniło go na swoich profilach. Nie możemy potwierdzić tych oskarżeń. Oprócz tego... Ludzie zaczęli usuwać konta.

Schwarzenberg
(Z furią w oczach)

Co!? Niemożliwe! Zatrzymajcie to, natychmiast!

Radni i Schwarzeneberg nieruchomieją, a przechodnie i dziewczyna znowu zaczynają się poruszać. Liczba na liczniku zaczyna maleć, a  Córka kontynuuje swój manifest. Znowu rozlega się cicha muzyka.

Córka
(Trochę mocniejszym głosem)

„Soulbook” wszystkich nas zniewolił, uzależnił od siebie.
Wszyscy jesteśmy jego marionetkami, a wkrótce, jeżeli nie zaczniemy się buntować,
możemy stać się jego ofiarami. Każdy z was może skończyć jak… Jak moi rodzice.
Jednak wszyscy możemy temu przeciwdziałać.

Dziewczyna milknie. Coraz więcej osób się zatrzymuje, spoglądając na nią. Funkcjonariusze BAN-u starają się ich odpędzić, jednak po chwili sami zostają obezwładnieni. Liczba na liczniku stale maleje. Dziewczyna znowu zaczyna mówić, a jej głos jest już mocny i pewny.

Nie jest ważne, kto ilu ma znajomych. Nie można poznać kogoś przez Internet.
Piękno ludzkiego życia polega na obcowaniu z drugim człowiekiem w realnym świece.
Jednak „Soulbook” wykorzystał nasze wady, jakimi są lenistwo i pragnienie luksusu i uzależnił nas od siebie. Ale ja mówię dosyć!
Nie możemy dopuścić, aby naszym władcą był człowiek, który zabija dla zysku!
Który likwiduje bliskie nam osoby, tylko dlatego, że znajdują się poza jego kontrolą!
Na tym nie polega wolność!

Przechodnie zaczynają wtórować dziewczynie okrzykami, jednak po chwili nieruchomieją, a muzyka cichnie. Radni i Schwarzenberg zaczynają się poruszać. Schwarzenberg krąży pomiędzy stołami zdenerwowany.

Tretcher

Już ponad pół miliarda osób usunęło swoje konta. Post tej dziewczyny ma już parę setek tysięcy polubień, a ataków hakerskich na nasz serwis jest coraz więcej!

Liczba na liczniku wciąż maleje, a w tle słychać coraz głośniejszą muzykę. ( „I need a Hero”)
Przechodnie zaczynają się poruszać i podnoszą z podłogi tablice oraz banery, okrążając powoli radnych i Schwarzenberga.

Schwarzenberg

Zbanujcie ich wszystkich! Zróbcie z tym coś! Zróbcie!

Tłum
(skanduje)

Precz z „Soulbookiem”! Przecz z niewolą!

Schwarzenberg i radni stają na stołach, wciąż trzymając swoje telefony, jednak po chwili tłum ściąga ich na dół. Liczba na liczniku ciągle maleje.
Przed tłum wychodzi Córka.

Córka
(Krzyczy)
Zwracam się do was wszystkich!
Nie dajcie się zniewolić, ani temu serwisowi, ani żadnemu innemu!
Bo na internetowych relacjach nie stworzycie rodziny i  nie zdobędziecie szczęścia!
Żaden z was nie będzie miał namiastki tego, co miałam ja!

Tłum i Córka
WOLNOŚĆ!          

KONIEC