Miło nam poinformować, że laureatem Wakacyjnego Konkursu Literackiego został
Natan Murlik
Gratulujemy oryginalnego pomysłu i nie możemy doczekać się teatralnej premiery!!!
Poruszona Redakcja
Manifest
Scena 1
Z tyłu sceny stoi ekran, na którym wyświetlony jest „licznik
użytkowników serwisu internetowego Soulbook”. Licznik wskazuje liczbę trzech
miliardów czterystu dziewięćdziesięciu dziewięciu milionów dziewięciuset
dziewięćdziesięciu dziewięciu tysięcy dziewięciuset dziewięćdziesięciu
dziewięciu użytkowników. Przed ekranem
ustawione są stoły i krzesła, przy każdym stole po trzy krzesła.
Przed spotkaniem funkcjonariusze BAN-u sprawdzają salę konferencyjną, a
osoby sprzątające robią ostatnie porządki. Wśród sprzątających jest Matka,
która czyści stoły. Po chwili podnosi telefon, który leżał na stole i odkrywa
pod nim kartę kodów do sieci serwerów „Soulbooka”. Zaaferowana chowa kartę do
kieszeni i szybko opuszcza
pomieszczenie.
W budynku korporacji „Soulbook” trwa sekretne spotkanie właściciela
firmy, Markusa Schwarzenberga, z jego najbardziej zaufanymi doradcami i szefami
działów do ściśle tajnych projektów. Doradcy siedzą za stołami, a Schwarzenberg
stoi pomiędzy stołami. Wszyscy ubrani są w garnitury. Na początku sceny rozlega
się muzyka „C21 FX- Ancient Evil (Epic
Intense Choir Drama)”, która cichnie, gdy Schwarzenberg zaczyna mówić. Podczas
trwania tej sceny w tle rozbrzmiewa muzyka.
Markus Schwarzenberg
(Odwrócony tyłem, z uniesioną głową i spojrzeniem wlepionym w ekran z
licznikiem.)
Panowie, oto zbliża się moment,
na który tak długo czekaliśmy. Wystarczy, że jeszcze jedna osoba zarejestruje
się na moim serwisie i dokładnie trzy i pół miliarda ludności stanie się
członkami mojej internetowej społeczności.
Schwarzenberg powoli opuszcza głowę i odwraca się w kierunku
publiczności.
Nadszedł czas, aby wprowadzić w
życie drugi etap mojego projektu. Panowie, oto „ISoul”.
Mężczyzna wyciąga z kieszeni marynarki nowoczesny telefon i pokazuje go
publiczności oraz członkom rady.
Idealnie zintegrowany z
„Soulbookiem”, uniemożliwia instalację jakiejkolwiek innej aplikacji. „ISoul”,
dzięki stale wysyłanym falom elektromagnetycznym i mierzeniu pulsu, pozwala
swoim użytkownikom na przesyłanie przez sieć internetową swoich uczuć i emocji.
A ponieważ płyta główna każdego „ISoul” jest połączona z moją siecią serwerów,
a co za tym idzie, z moim panelem sterującym „Soul Control”, daje mi to
możliwość na rejestrację oraz kontrolę stanu emocjonalnego każdego użytkownika
tego systemu. Mogąc sterować psychiką wszystkich posiadaczy tego urządzenia,
staję się najbardziej wpływową osobą na Ziemi.
Po chwili milczenia podaje telefon jednemu z radnych i znów zaczyna
mówić.
Oczywiście, wy również będziecie
mieli w tym swój udział, panowie. Jeżeli tylko okażecie się kompetentni. Liczę
na was, panowie. Los „Soulbooka” jest w waszych rękach.
Radni mamroczą podziękowania i opuszczają salę, deklarując
natychmiastowe rozpoczęcie prac nad drugim etapem. Jeden z nich zostaje.
Panie Tretcher, proszę jeszcze
dziś rozpocząć przygotowania do masowej produkcji. Czas to pieniądz, a pieniądz
to władza, władza to ja.
Tretcher
(Cicho, lękliwie, ze spuszczoną głową, lekko się jąkając.)
Oczywiście, panie Schwarzenberg,
bezzwłocznie.
Tretcher szybko opuszcza scenę, a Schwarzenberg powoli odwraca się w
kierunku licznika.
Na ekranie pojawia się liczba trzech i pół miliarda użytkowników.
Schwarzenberg, śmiejąc się, schodzi ze sceny.
Ekran gaśnie.
Scena 2
Przy jednym ze stołów siada Ojciec i Córka. Ojciec nakrywa stół
obrusem, a Córka układa na nim talerze i łyżki, a po chwili wchodzi Matka z
garnkiem pełnym zupy. Matka zaczyna nalewać jedzenie do talerzy, gdy nagle coś
uderza w drzwi do mieszkania. Za nimi słychać okrzyki. Matka lękliwie odstawia
garnek i patrzy na Ojca, ten gestem ręki każe jej usiąść, samemu wstając od
stołu. Po chwili szepce coś do Córki, a ta chowa się pod stołem, wcześniej
nakrytym obrusem.
Ojciec
(szeptem do Matki)
Ty też się ukryj.
Matka
(Smutno się uśmiechając)
Ja się nie mam co bać, ja pracuję
w Korporacji jako sprzątaczka.
Ojciec
(Ironicznie)
Właśnie, jako sprzątaczka…
Wtem do mieszkania wbiega trzech
funkcjonariuszy jednostki specjalnej BAN.
Funkcjonariusz #1
(krzyczy)
Nie ruszać się! Mamy nakaz zbanowania użytkowniczki Agness Logic, z
powodu złamania punktu szóstego Regulaminu korzystania z „Soulbooka”, podpunkt
a):
„Użytkownikom zabrania się
jakichkolwiek kontaktów z osobami niezarejestrowanymi, czyli tzw.
Nieistniejącymi. Wyrok jest potwierdzony faktem, że małżonek pani Logic złamał
jedną z Trzech Zasad: „Ten, kto nie ma Soulbooka, nie istnieje”. Zgodnie z tymi
zasadami Regulaminu, wszyscy oskarżeni zostaną zbanowani. Natychmiast.
Funkcjonariusz #1 spogląda na
swoich towarzyszy. Funkcjonariusz #2 i #3 obezwładniają i przeszukują Matkę i
Ojca. U Matki Funkcjonariusz #2 znajduje telefon i podaje go Funkcjonariuszowi
#1. Po chwili Funkcjonariusze #2 i #3 wyprowadzają Matkę i Ojca.
Za sceną słychać odgłosy przypominające iskrzenie i wyładowania
elektryczne. Funkcjonariusz #1 przez chwilę klika coś na telefonie, po czym
rzuca go na stół.
Funkcjonariusz #1
(Zimnym głosem, do siebie.)
Usunięci.
Funkcjonariusz #1 opuszcza
scenę.
Córka powoli wychodzi spod stołu, zapłakana i roztrzęsiona. Podczas
trwania całej tej tragicznej sytuacji, tłumiła krzyk i łzy.
Powoli i ostrożnie podchodzi do stołu i bierze do ręki telefon Matki.
Po chwili wyczuwa, że pod pokrowcem jest schowana karta z kodem bezpieczeństwa,
którą znalazła jej matka.
Przez chwilę obserwuje go beznamiętnym spojrzeniem, po czym, ściskając
go w dłoni szybko opuszcza pokój.
Scena 3
Ulice większego miasta.
Na chodniku mnóstwo przechodni. Każdy z telefonem w dłoni i oczami
wpatrzonymi w jego ekran. Przechodzą obok siebie powoli, ciągle wpatrując się w
ekran swoich telefonów. Pomiędzy przechodniami krążą funkcjonariusze BAN-u,
bacznie obserwujący każdego z nich.
Za przechodniami znowu sala posiedzeniowa korporacji „Soulbook”. Za
stołami siedzą radni. Każdy z nich ma przed sobą laptop lub telefon. Są
pogrążeni w pracy.
Pomiędzy stołami stoi Markus Schwarzenberg z uśmiechem spoglądający na
wciąż rosnącą liczbę użytkowników swojego serwisu.
Pomiędzy przechodniami pojawia się Córka. Ona również trzyma w dłoni
telefon i coś na nim pisze. Córka staje pośrodku tłumu, jednakże przechodnie
nie zwracają na nią uwagi.
W tle rozlega się muzyka. („Sasori Theme Extended”)
Córka zaczyna mówić to, co pisze.
Córka
(cichym, bezuczuciowym głosem)
Nazywam się Samantha Logic. Mam
szesnaście lat. Przez całe swoje dotychczasowe życie byłam szczęśliwa. Miałam
dom, rodziców, przyjaciół. Zawsze miałam z kim porozmawiać, pożartować. Zawsze
mogłam komuś się zwierzyć...
Chwila przerwy. Jeden przechodzień odrywa wzrok od telefonu i spogląda
na Córkę. Dziewczyna kontynuuje po chwili, dalej tym samym, beznamiętnym
głosem.
Wszystko zmieniło się rok temu,
gdy pojawił się nowy „ISoul”. Początkowo myślałam, że to naprawdę fajny i
użyteczny gadżet. Wszyscy moi znajomi go mieli, więc rodzice nie dali długo się
prosić. Mogłam teraz bez przerwy utrzymywać kontakt ze wszystkimi moimi
znajomymi i całą rodziną. Jednak parę miesięcy później wszystko zaczęło się
zmieniać…
Znowu chwila przerwy. Kolejny przechodzień odrywa wzrok od urządzenia
trzymanego w ręku i spogląda na dziewczynę.
Moi znajomi zaczęli się od siebie
oddalać. Zamykali się w sobie, nie chcieli rozmawiać twarzą w twarz,
utrzymywali ze mną kontakt tylko przez Soulbooka. Potem…
Ludzie zaczęli znikać. Wydawało
mi się to dziwne, jednak miałam własne problemy…
Nie domyślałam się… Nie mogłam
wiedzieć, czemu tak się dzieję…
Aż do dnia, gdy bezimienni
funkcjonariusze stanęli u moich drzwi.
W ciągu paru minut zniszczyli
całe moje życie. Zabili moich rodziców.
Kolejny przechodzień spogląda na dziewczynę. W tym momencie wszyscy
przechodnie i dziewczyna nieruchomieją. Muzyka cichnie.
Jeden z radnych odrywa się od pracy i nerwowo wstaje.
Radny
P-panie Schwarzenberg… Chyba
powinien pan to zobaczyć.
Schwarzenberg podchodzi do laptopa i spogląda w jego ekran. Na jego
twarzy odmalowuje się zaskoczenie i przerażenie.
Schwarzenberg
Co do… „Zabili moich rodziców”…
Ty idioto! Usuńcie to natychmiast! Wyślijcie funkcjonariuszy! Niech ją zbanują!
Już! Teraz!
Radny lekko odsuwa się od Schwarzenberga, jakby ze strachem.
Radny
Nie możemy go usunąć. Post został
opublikowany i zabezpieczony specjalnym kodem, a na dodatek ten status ma już
parę setek polubień, a kilkadziesiąt osób udostępniło go na swoich profilach.
Nie możemy potwierdzić tych oskarżeń. Oprócz tego... Ludzie zaczęli usuwać konta.
Schwarzenberg
(Z furią w oczach)
Co!? Niemożliwe! Zatrzymajcie to,
natychmiast!
Radni i Schwarzeneberg nieruchomieją, a przechodnie i dziewczyna znowu
zaczynają się poruszać. Liczba na liczniku zaczyna maleć, a Córka kontynuuje swój manifest. Znowu rozlega
się cicha muzyka.
Córka
(Trochę mocniejszym głosem)
„Soulbook” wszystkich nas
zniewolił, uzależnił od siebie.
Wszyscy jesteśmy jego
marionetkami, a wkrótce, jeżeli nie zaczniemy się buntować,
możemy stać się jego ofiarami.
Każdy z was może skończyć jak… Jak moi rodzice.
Jednak wszyscy możemy temu
przeciwdziałać.
Dziewczyna milknie. Coraz więcej osób się zatrzymuje, spoglądając na
nią. Funkcjonariusze BAN-u starają się ich odpędzić, jednak po chwili sami
zostają obezwładnieni. Liczba na liczniku stale maleje. Dziewczyna znowu
zaczyna mówić, a jej głos jest już mocny i pewny.
Nie jest ważne, kto ilu ma
znajomych. Nie można poznać kogoś przez Internet.
Piękno ludzkiego życia polega na
obcowaniu z drugim człowiekiem w realnym świece.
Jednak „Soulbook” wykorzystał
nasze wady, jakimi są lenistwo i pragnienie luksusu i uzależnił nas od siebie.
Ale ja mówię dosyć!
Nie możemy dopuścić, aby naszym
władcą był człowiek, który zabija dla zysku!
Który likwiduje bliskie nam
osoby, tylko dlatego, że znajdują się poza jego kontrolą!
Na tym nie polega wolność!
Przechodnie zaczynają wtórować dziewczynie okrzykami, jednak po chwili
nieruchomieją, a muzyka cichnie. Radni i Schwarzenberg zaczynają się poruszać.
Schwarzenberg krąży pomiędzy stołami zdenerwowany.
Tretcher
Już ponad pół miliarda osób
usunęło swoje konta. Post tej dziewczyny ma już parę setek tysięcy polubień, a
ataków hakerskich na nasz serwis jest coraz więcej!
Liczba na liczniku wciąż maleje, a w tle słychać coraz głośniejszą
muzykę. ( „I need a Hero”)
Przechodnie zaczynają się poruszać i podnoszą z podłogi tablice oraz
banery, okrążając powoli radnych i Schwarzenberga.
Schwarzenberg
Zbanujcie ich wszystkich! Zróbcie
z tym coś! Zróbcie!
Tłum
(skanduje)
Precz z „Soulbookiem”! Przecz z
niewolą!
Schwarzenberg i radni stają na stołach, wciąż trzymając swoje telefony,
jednak po chwili tłum ściąga ich na dół. Liczba na liczniku ciągle maleje.
Przed tłum wychodzi Córka.
Córka
(Krzyczy)
Zwracam się do was wszystkich!
Nie dajcie się zniewolić, ani temu
serwisowi, ani żadnemu innemu!
Bo na internetowych relacjach nie
stworzycie rodziny i nie zdobędziecie
szczęścia!
Żaden z was nie będzie miał
namiastki tego, co miałam ja!
Tłum i Córka
WOLNOŚĆ!
KONIEC