Rok 2010 był wielką zagadką, spotkał się z ogromnym zainteresowaniem świata muzyki. Wszem i wobec było wiadome, że będzie to rok jednego z najwybitniejszych muzyków wszech czasów-dla niektórych 'małego Frycka', dla większości Fryderyka Chopina. Muzyczne społeczności wrzały od pytań, jak z tak ważnym wydarzeniem, trwającym cały rok, poradzi sobie świat kultury a w szczególności ojczyzna geniusza. Czy sprosta temu arcytrudnemu zadaniu? Czy w stopniu dostatecznie dobrym przedstawi Chopina i jego twórczość, i co najważniejsze czy będzie w stanie zainteresować ogół. Czy wykorzysta tę unikalną możliwość do pokazania szerszemu gronu kim był Chopin, na czym polegała jego twórczość i jak wielkie piętno na nim, na jego muzyce odcisnęły dzieje Polski, polski folklor, polska mentalność jak wiele on pozostawił po sobie zarówno w kwestii stricte muzycznej jak przykładu patriotyzmu. Na wszystkie pytania odpowiedzi przychodziły stopniowo...
7 i 8 stycznia Lang Lang koncertami: f-moll i e-moll w Warszawskiej Filharmonii Narodowej oficjalnie rozpoczął obchody roku Chopinowskiego w Polsce. Dla muzyków koncert Lang Langa był pewnego rodzaju Preludium do dalszych konkursów, festiwali i koncertów. 25 Lutego w Teatrze Wielkim w Warszawie odbyła się Wielka Gala z okazji 200 rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. Podczas uroczystego koncertu wystąpili zwycięzcy Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego. im. Fryderyka Chopina W Warszawie: Yundi, Garick Ohlsson oraz Dang Thai Son. Znakomitym solistom towarzyszyły: Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej pod batutą Antoniego Wita oraz Orkiestra XVIII Wieku pod dyrekcja Fransa Bruggena. Podczas koncertu można było usłyszeć arcydzieła Chopina tj Wielki Polonez Es-dur op.22, Andante Spianato, koncert f-moll op.21 czy koncert e-moll op.11.
Można powiedzieć,że z biegiem wydarzeń muzycznych związanych z Fryderykiem Chopinem rozpętało się prawdziwe szaleństwo na punkcie muzyki Chopina i jej interpretacji. Organizowano całe gamy koncertów, które swoją różnorodnością tonacji przebijały, wyobrażenie nawet najbardziej wymagających krytyków muzyki.
Cykl imprez kulturalnych mających jednego patrona, 20 października dobiegł do punktu kulminacyjnego-Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Eliminacje jak i sama część finałowa konkursu przysporzyła wielu emocji i kontrowersji. Gdy dowiedziano się, że wygrała Yulianna Avdeeva, podczas rozmów oceniających werdykt jury rozmówcy poszerzając horyzonty tematu dialogu zaczęli zadawać pytania; czy absolutnie wszystko co narodziło się podczas roku Chopinowskiego było dobre? Czy powstające nurty, interpretację muzyki prowadzą muzykę nie tyle w kierunku rozwoju, ale do końca dobrym? Poprzez różnorodne interpretacje muzyka Chopina na pewno została rozpowszechniona na spora skale, ale czy interpretatorzy przekraczając pewne formuły interpretacji nie wkroczyli w reinterpretacje przyczyniając się tym samym do obniżenia wysokiego stylu muzycznego Chopina? Sam jestem ciekaw jak zareagowaliby co niektórzy artyści gdyby nagle okazało się, że Chopin ok 200 lat temu 'okleił' swoje dzieła prawami autorskimi...
Myślę, że radosnym wydarzeniem dla melomanów, artystów czy studentów poszukujących zgłębionej wiedzy było otwarcie Muzeum Fryderyka Chopina w Zamku Ostrogskich w Warszawie. Muzeum jest wyposażone w wiele nowatorskich funkcji np: położenie nut na pulpicie fortepianu i usłyszenie po chwili wydobywających się dźwięków danego utworu z instrumentu. Muzeum Fryderyka Chopina dzięki nowoczesnej ekspozycji prezentuje największą na świecie kolekcję rzeczy związanych z codziennym życiem i twórczością Chopina(tzw. Chopiniana).Jest unikalnym przedsięwzięciem w skali światowego muzealnictwa. TUTAJ znajduje się przedstawienie koncepcji Muzeum Fryderyka Chopina. Tą prezentacje można podzielić na dwie części: pierwsza pokazuje muzeum z zewnątrz, jego architektonikę, wystawę. Natomiast część druga, rozpoczynająca się od 1:30 pokazuje możliwości funkcji muzeum. Sposób prezentacji i muzyka Chopina w tle może sprawić, że poczujemy się jakbyśmy właśnie w tej chwili odwiedzali to muzeum. Na pewno znacznie więcej informacji na temat samej zawartości ekspozycji będzie można znaleźć na stronie oficjalnej - MUZEUM
We wszystkich przedsięwzięciach związanych z obchodami roku Chopinowskiego, mnie najbardziej ucieszyło propagowanie twórczości Fryderyka Chopina poprzez zorganizowanie cyklu koncertów "Chopin przyjechał" przez TVP w małych miasteczkach. Dzięki tej inicjatywie również w naszym mieście mieliśmy szanse usłyszeć muzykę na żywo tego genialnego kompozytora. Bardzo dużym plusem dla tego pomysłu był fakt, że zatrudnieni pianiści byli z naprawdę wysokiej półki. W Połczynie mogliśmy usłyszeć Aleksandrę Mozgiel, która jest absolwentką Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku, paryskiego Conservatoire National Supérieur de Musique et de Danse oraz Hochschule Musik und Theater w Hanowerze. Od 2004 r. stale współpracuje z Polską Filharmonią Bałtycką im. Fryderyka Chopina jako muzyk orkiestrowy. Koncert z cyklu koncertów "Chopin przyjechał" nie był ostatnim muzycznym akcentem obecności Chopina w naszym mieście. 24.10. 2010 w kinie Goplana odbył się koncert autorstwa dwóch znakomitych polskich muzyków jazzowych: Macieja Strzelczyka(skrzypce) i Jarosława Małysa(fortepian). Był to koncert pt: "Chopin na jazzowo". Mogliśmy usłyszeć min. Grande Valse Brillante, Mazurek a-moll op.7 nr 2 czy Nokturn b-dur op.9 nr 2.
Kalendarzowe zakończenie roku Chopinowskiego zakończyła Gala Sylwestrowa - "Dziękujemy Fryderyku". Wystąpili min. in. Aleksandra Kurzak - sopran, Alexander Gergalov - baryton czy David Sotgiu- tenor. Goście wieczoru w ariach i duetach Belliniego, Donizettiego ,Rossiniego,Webbera usłyszeli ,,dolatującą przez okno'' muzykę Fryderyka. Tym samym tego wieczoru spełniła się przepowiednia George Sand: ,,Nadejdzie dzień (...) i cały świat dowie się, że ów geniusz, tak rozległy, tak pełny i tak mądry jak geniusz największych mistrzów, których sobie przyswoił, zachował indywidualność jeszcze bardziej finezyjną niż Sebastian Bach, jeszcze potężniejszą niż Beethoven, jeszcze dramatyczniejszą niż Weber''.
Filip Świątkowski I c