Z własnego doświadczenia wiem, że w wakacje nie zawsze ma
się jakieś pożyteczne zajęcie. A to idealny pomysł na odpoczynek i
zrelaksowanie się. Jako sposób na nudę gorąco polecam thriller z roku 2001 pt.
"Inni” w reżyserii Alejandro Amenábara. Główną rolę zagrała niesamowita
Nicole Kidman, która idealnie wykreowała postać nadopiekuńczej matki z lekkim
obłędem. Akcja rozgrywa się pod koniec II wojny światowej.
Źródło: www.filmweb.pl |
Grace mieszka wraz z dwójką dzieci w dużym, starym domu.
Cierpią one na poważną chorobę, która uniemożliwia im przebywanie na słońcu - w
całym domu panuje niepokojąca ciemność... Czekają na przybycie swojego taty -
męża Grace, który walczy w obronie kraju. W czasie nieobecności małżonka główna
bohaterka zatrudnia trzy osoby do pomocy. Od ich przybycia zaczyna dziać się
coś dziwnego - dom zyskuje drugi wymiar: ktoś (lub coś?) odsłania firany,
umożliwiając wpadanie szkodliwych promieni słonecznych; słychać odgłosy; dzieci
widzą zjawy...
Film opowiada historię domu na pozór tylko spokojnego.
Dziewczynka i chłopczyk wychowani zostali we wzorowej szczęśliwej rodzinie.
Matka dwójki dzieci od początku jednak wzbudza niepokój. Jest wymagająca i
oschła wobec swoich pociech, traktuje je przedmiotowo, nie okazując uczuć.
Przesadnie chroni dzieci i wszystkiego im zakazuje. Ma rygorystyczny stosunek
do rodziny i służby. Być może próbuje zachować pozory perfekcji, pokazać, że
radzi sobie z trudną sytuacją. Jednak uświadamia sobie, że dom, w którym do tej
pory czuli się bezpiecznie, jest złudzeniem. Zaczyna bacznie obserwować
wszystko, co dzieje się dookoła. I wyciąga przerażające wnioski. Dużo zjawisk
wskazuje na to, że oprócz rodziny i służby dom zamieszkuje ktoś jeszcze!
Moim zdaniem najbardziej przerażający jest moment, w którym
widz uświadamia sobie, że ludzie żyjący widzą zmarłych i kontaktują się z nimi.
Dramat polega na tym, że rodzina, uciekając od świata zgrozy i śmierci,
uświadamia sobie prawdę o swoim istnieniu bądź... nieistnieniu na świecie.
Obraz trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Składają się na
to mistrzowska obsada, efekty wizualne, ale przede wszystkim niespodziewane
zakończenie. Muzyka idealnie buduje dramatyzm scen, dodaje grozy i
tajemniczości. Jest ważnym elementem, ponieważ dzięki niej widz współodczuwa
emocje towarzyszące bohaterom. Kostiumy i stylizacje wnętrz odzwierciedlają
charakter czasów wojny.
Gorąco polecam! :)
Miśka