poniedziałek, 25 czerwca 2012

Ostatni dzwonek na pracę


Trzecioklasiści opuścili mury naszej szkoły, oceny prawie wystawione... wszystko wskazuje na to, że zbliża się upragnione przez wszystkich zakończenie roku szkolnego. A co później? Wycieczki, koncerty, obozy, długie wieczory przy ognisku - jednym słowem: wakacje! Ale wszyscy wiemy, że życie pod względem finansów jest okrutne i nie ma nic za darmo. Trzeba więc skądś wziąć pieniądze na zrealizowanie swoich letnich planów. Jedni rozwiązanie znajdują w portfelach swoich rodziców, lecz są i drudzy, którzy chcąc się usamodzielnić lub odciążyć finansowo kieszenie opiekunów, sami podejmują się pracy. Lecz gdzie można ją znaleźć i co zrobić, aby pracodawca nie zrobił nas w konia?

Zacznijmy od tego, że w Polsce ciężko jest znaleźć pracę nieletnim, a co dopiero w takim małym Połczynie, w którym, nie oszukujmy się, młodzi ludzie mało mają szans rozwoju. Według kodeksu pracy, nieletni to osoby w wieku od 15 do 18 lat. Prawo pozwala zatrudniać nieletnich tylko przy lekkich pracach sezonowych, takich jak zbieranie owoców, warzyw, sprzedawanie lodów czy frytek. Oczywiście najlepiej jest, kiedy ktoś ma wujka lub ciocię z własnym sklepem, wtedy wystarczy się odpowiednio zakręcić i już mamy dodatkowe źródło dochodu. Najczęściej jest tak, że gdy idziemy do potencjalnego pracodawcy i pytamy o możliwość zatrudnienia, on wymiguje się i mówi, że  osób niepełnoletnich nie zatrudnia bądź nie chce mieć problemów z prawem. Zostają nam więc nieśmiertelne truskawki bądź ulotki... choć ta druga opcja zarezerwowana jest raczej dla większych miast. Najłatwiejsze w wakacje jest znalezienie pracy jest nad morzem: w barach jako pomoc w kuchni lub osoba do sprzątania. warto rozejrzeć się również w licznych pensjonatach  rozsianych w obszarze Pojezierza Drawskiego. Czasami również w fast foodach możemy znaleźć potencjalnego pracodawcę, który poszukuje sezonowego pracownika. Trzeba jednak pomyśleć o noclegu i dojeździe.

W dzisiejszych czasach znalezienie pracy jest trudne nie tylko dla osób pełnoletnich. No ale cóż, podstawowym obowiązkiem dziecka jest nauka, a na pracę będziemy mieli jeszcze czas. Lecz gdyby ktoś był naprawdę zrozpaczony i potrzebowałby szybkiej możliwości zarobienia pieniędzy może poszukać w Internecie lub poczekać, aż borówki zaczną dojrzewać :D 

Marta Szczepek

A co na ten temat mają do powiedzenia szczęśliwi znalazcy pracy?



"W najbliższe wakacje planuję pracować, zbierając borówki amerykańskie w Żelimusze. Jest to duża plantacja, która zatrudnia wielu pracowników każdego roku. Na pracę namówiły mnie koleżanki, poza tym zachęcająca jest pensja. Podpisana umowa zobowiązuje nas do zebrania określonej ilości borówek do końca sezonu. Zarobione pieniądze na razie chcę odłożyć - później zdecyduję, na co je wydam." Magda

"Podczas wielogodzinnego poszukiwania ofert pracy w Internecie natknęłam się na propozycje pracy nad morzem - jednak perspektywa pracy od rana do wieczora, bez dni wolnych na stoiskach z pamiątkami czy w budkach z jedzeniem zniechęciła mnie. Postanowiłam więc zająć się zbieraniem owoców. Powodem jest duża ilość wolnego czasu i dobre pieniądze. Część pieniędzy chcę przeznaczyć na wakacyjny wyjazd, resztę - na zakupy :) Umowę mogą podpisać już osoby, które ukończyły 16 lat i są na tyle odpowiedzialne oraz skore do pracy, że wytrzymają niedogodności z nią związane. Pracodawca nie wymaga od nas numeru NIP. Więcej informacji możecie znaleźć na stronie internetowej plantacji w miejscowości Żelimucha (30 km od Połczyna-Zdroju)." Sylwia

Przydatne linki:
Plantacja borówki  - nawet jeśli nie uda się Wam załapać w tym roku, warto już pomyśleć o przyszłych wakacjach :)

Dziękujemy dziewczynom z klasy IIc za pomoc w powstaniu artykułu - Redakcja "Stacha w Podziemiach"