Cała historia rozpoczęła się w połowie września. Na lekcji WOS-u prof. Bogusław Ogorzałek przekazał nam informację, że pod koniec października br. odbędzie się konkurs wiedzy o Unii Europejskiej organizowany przez biuro posła do PE Sławomira Nitrasa. Nagrodą będzie wyjazd na kilka dni do Brukseli. Niecodzienna okazja zobaczenia stolicy Europy, w dodatku Parlamentu Europejskiego skutecznie zmotywowała wielu do poświęceniu wolnego czasu na naukę o Unii.
Zgodnie z zapowiedzią konkurs odbył się 28 października w piątek. Już w poniedziałek zebraliśmy się na uroczystym apelu z udziałem eurodeputowanego Sławomira Nitrasa, starosty powiatu świdwińskiego Mirosława Majki i wicestarosty Romana Kozubka. Po przywitaniu gości przez Pana Dyrektora Stefana Mycę odczytano wyniki konkursu. Sześć pierwszych osób zostało zaproszonych przez Pana Posła Nitrasa do Brukseli. W dalszej części spotkania miała miejsce dyskusja na temat Unii. Temat i tok rozmowy kształtowali uczniowie, zadając pytania związane z działalnością UE w zakresie polityki zagranicznej, a także kontaktów ekonomicznych Warszawy z centrum politycznym Unii - Brukselą. Trzech najaktywniejszych uczestników dyskusji również zostało zaproszonych do Brukseli.
W sumie z naszej szkoły wyjechało 11 osób, a w tym: Pani Halina Lipnicka, Pan Andrzej Tworek, Klaudia Wardęcka, Klaudia Kudoń, Ania Koncewicz, Marta Szczepek, Filip Świątkowski, Grzegorz Grzegorczyk i trzech wcześniej wymienionych chłopaków. Cała podróż była podzielona na trzy etapy: pierwszym było dojechanie autokarem z Połczyna do Świdwina, drugim - jazda pociągiem do Szczecina, a ostatnim 12-godzinna męczarnia w autobusie do Brukseli. Wszyscy byli pełni podziwu dla umiejętności kierowcy, który potrafił poruszać się po strasznie wąskich uliczkach i wjechać tyłem na rondo.
Po dotarciu do hotelu mieliśmy tylko godzinę na odświeżenie się i od razu pojechaliśmy do Parlamentu Europejskiego na obiad. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, myśleliśmy o jakiejś restauracji, później okazało się, iż jest to stołówka, w której jedzą posłowie i pracownicy PE. Następnie mieliśmy spotkanie z posłem Nitrasem, podczas którego opowiadał nam o swojej pracy. Ostatnim punktem tego dnia była kolacja w najstarszej restauracji w mieście - Chez Leon. Wszyscy bardzo dobrze się bawili, wracając do hotelu, mogliśmy podziwiać przepiękną architekturę, rzeźby, kilka osób zahaczyło nawet o sklepy z pamiątkami. Drugiego dnia byliśmy w Parlamentarium. To takie jakby muzeum, w którym opisana jest historia powstania UE i najważniejsze wydarzenia, które wpłynęły na jej rozwój. Multimedialna forma przekazu była bardzo interesująca, żałowaliśmy, że mogliśmy tam spędzić tylko godzinę.
Po obiedzie w PE udaliśmy się do starej części miasta, gdzie przywitała nas bardzo miła pani przewodnik dysponująca ogromną wiedza o mieście. Ostatniego dnia pojechaliśmy do Brugii. Jest to przepiękne miasteczko, w którym zachowały się urokliwe domy i kościoły niezniszczone przez wojny światowe. Zarówno tam jak i w Brukseli mieliśmy czas wolny, tak więc mogliśmy zrobić zakupy i pozwiedzać na własną rękę. Bezpośrednio z Brugii wyruszyliśmy w drogę powrotną przez Holandię i Niemcy. Najbardziej podobała mi się wielokulturowość, z jaką się tam zetknęłam. Jedni ludzie mówią po francusku, drudzy po angielsku, a inni po niemiecku. Nie chciało mi się wracać do Połczyna, bo któż by chciał wracać, gdyby mieszkał w przepięknym hotelu, nic nie musiał robić i w dodatku przebywał w towarzystwie niesamowitych osób. No ale niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy.
Filip Świątkowski
Po dotarciu do hotelu mieliśmy tylko godzinę na odświeżenie się i od razu pojechaliśmy do Parlamentu Europejskiego na obiad. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, myśleliśmy o jakiejś restauracji, później okazało się, iż jest to stołówka, w której jedzą posłowie i pracownicy PE. Następnie mieliśmy spotkanie z posłem Nitrasem, podczas którego opowiadał nam o swojej pracy. Ostatnim punktem tego dnia była kolacja w najstarszej restauracji w mieście - Chez Leon. Wszyscy bardzo dobrze się bawili, wracając do hotelu, mogliśmy podziwiać przepiękną architekturę, rzeźby, kilka osób zahaczyło nawet o sklepy z pamiątkami. Drugiego dnia byliśmy w Parlamentarium. To takie jakby muzeum, w którym opisana jest historia powstania UE i najważniejsze wydarzenia, które wpłynęły na jej rozwój. Multimedialna forma przekazu była bardzo interesująca, żałowaliśmy, że mogliśmy tam spędzić tylko godzinę.
Po obiedzie w PE udaliśmy się do starej części miasta, gdzie przywitała nas bardzo miła pani przewodnik dysponująca ogromną wiedza o mieście. Ostatniego dnia pojechaliśmy do Brugii. Jest to przepiękne miasteczko, w którym zachowały się urokliwe domy i kościoły niezniszczone przez wojny światowe. Zarówno tam jak i w Brukseli mieliśmy czas wolny, tak więc mogliśmy zrobić zakupy i pozwiedzać na własną rękę. Bezpośrednio z Brugii wyruszyliśmy w drogę powrotną przez Holandię i Niemcy. Najbardziej podobała mi się wielokulturowość, z jaką się tam zetknęłam. Jedni ludzie mówią po francusku, drudzy po angielsku, a inni po niemiecku. Nie chciało mi się wracać do Połczyna, bo któż by chciał wracać, gdyby mieszkał w przepięknym hotelu, nic nie musiał robić i w dodatku przebywał w towarzystwie niesamowitych osób. No ale niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy.
Marta Szczepek
Poniżej pragnę przedstawić parę zdjęć z komentarzem z tego wyjazdu, ponieważ sam miałem szczęście znaleźć się wśród wyżej wymienionej dziewiątki.
Bruksela
Fot. Filip Świątkowski
Nasz pierwszy przystanek, hotel, w którym mieszkaliśmy Izan Avenue Louise.
Fot. Filip Świątkowski
Następnie coś, na co wszyscy czekaliśmy, po jednak długiej (choć niestrasznie męczącej) podróży, obiad w PE :) .
Fot. Biuro posła do PE Sławomira Nitrasa.
Po obiedzie przyszedł czas na spotkanie z Panem Sławomirem Nitrasem.
Fot. Filip Świątkowski
Uczestnicy wycieczki podczas spotkania.
Fot. Biuro posła do PE Sławomira Nitrasa.
Wspólne zdjęcie na tle flag wszystkich krajów UE.
Fot. Filip Świątkowski
Tzw. "Drzewo życia" w gmachu PE.
Fot. Filip Świątkowski
Dzięki temu Panu nie mogliśmy wejść do sali plenarnej. :) Niestety sufit sali obrad jest w trakcie remontu.
Fot. Filip Świątkowski
Budynek Parlamentu Europejskiego z zewnątrz.
Fot. Filip Świątkowski
Z dalszej...
Fot. Filip Świątkowski
... i bliższej perspektywy miejsce, w którym najczęściej wysiadają szefowie rządów.
Fot. Filip Świątkowski
Promenada przed PE nazwana imieniem Solidarności. Jedno z wielu miejsc w Brukseli zaznaczające wkład Polski w dzieje Europy.
Fot. Filip Świątkowski
Przyznam, że czułem się dumny, widząc tę tablicę.
Fot. Filip Świątkowski
Widok z placu Luksemburskiego na Plac Solidarności i Parlament.
Fot. Filip Świątkowski
Plac Luksemburski.
Podobno miejsce, w którym po skończonym tygodniu pracy ( dla urzędników PE jest to czwartek wieczór ) pracownicy PE spędzają wolny czas, świętują weekend. O godzinie 20 wszelki ruch samochodów na tej ulicy nie ma racji bytu.
Fot. Filip Świątkowski
Miejska komunikacja ...
Fot. Filip Świątkowski
... prawie jak w Polsce?
Fot. Biuro posła do PE Sławomira Nitrasa.
Podczas kolacji w Chez Leon. Najstarszej restauracji w Brukseli.
Fot. Tomasz Żyłka
Podczas zwiedzania Brukseli nocą.
Fot. Filip Świątkowski
Jeden z pasaży restauracji. Panowie stojący pomiędzy stolikami to najprawdopodobniej właściciele, którzy co chwilę nas zaczepiali, zapraszając do spróbowania swoich dań. Ku naszemu sporemu zaskoczeniu znali parę słów po polsku :).
Fot. Filip Świątkowski
Sklepy z podobnym wystrojem można było spotykać na każdym kroku.
Fot. Filip Świątkowski
Dzień drugi rozpoczął się od wizyty w Parlamentarium, które mocno nam przypadło do gustu. Mogliśmy poznać historię poszczególnych krajów Europy, ludzi, którzy szczególnie się dla niej zasłużyli, a także zapoznać z wieloma innymi informacjami. Kolejny obowiązkowy punkt na mapie turystycznej Brukseli, których jest naprawdę sporo.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Jedno ze słynniejszych zdjęć z okresu II wojny światowej.
Fot. Filip Świątkowski
Jedna z wielu galerii przedstawiająca ważniejsze wydarzenia na świecie. Na kilku także obecna była Solidarność.
Fot. Filip Świątkowski
Reprodukcje obrazów.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Niewiele było takich miejsc. Jedno z nich zostało poświęcone Marii Skłodowskiej-Curie. Wewnątrz tego klosza w kilkunastu językach była zawarta krótka biografia postaci prezentowanej na zdjęciu.
Fot. Filip Świątkowski
Jedno ze stanowisk informacyjnych.
Fot. Filip Świątkowski
Na takiej klawiaturze każdy mógł napisać parę zdań ...
Fot. Filip Świątkowski
... które były wyświetlane na oddalonej o parę metrów tablicy.
Fot. autor nieznany
Przed Parlamentarium.
Fot. Filip Świątkowski
Łuk Triumfalny.
Fot. Klaudia Wardęcka
Na Placu Pięćdziesięciolecia.
Fot. Mateusz Górajczyk
Niektórzy z natłoku wydarzeń chowali głowę w proch...
Fot. Filip Świątkowski
Muzeum Broni.
Fot. Filip Świątkowski
Prezentacja wyposażenia wojsk z poszczególnych krajów z wybranych epok.
Fot. Filip Świątkowski
Armaty i ...
Fot. Filip Świątkowski
... czołgi z okresu I wojny światowej.
Fot. Filip Świątkowski
Na junkersach, które niegdyś walczyły w Bitwie o Anglię.
Fot. Filip Świątkowski
Zgodnie z życzeniem pozujących Panów zdjęcia znalazły się na stronie. :)
Fot. Filip Świątkowski
Widoki z dachu Muzeum Broni.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Przed Pałacem Królewskim w Brukseli. Podobno monarcha wyjeżdża codziennie około godz. 17. Nam niestety niedane to było zobaczyć.
Fot. Filip Świątkowski
Ozdoby na bramie wjazdowej do Pałacu.
Fot. Filip Świątkowski
Warty na zewnątrz to znak, że król nie opuścił jeszcze rezydencji.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Gotycka Katedra św. Michała i św. Guduli.
Fot. Filip Świątkowski
Przed Katedrą.
Fot. Filip Świątkowski
Wieża ratusza. Najpiękniejszy budynek, jaki kiedykolwiek widziałem.
Fot. Filip Świątkowski
Bruksela jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast Europy. Zawdzięcza to głównie dużej ilości samochodów, ale także niestety wąskim, małym ulicom.
Fot. Filip Świątkowski
Dowód, że nie tylko w naszym kraju są spore kolejki po bilety na PKP...
Fot. Filip Świątkowski
To zdjęcie zostało zrobione z myślą o miłośnikach komiksów, których ostatnio przybywa w naszej szkole. Bruksela jest liczącym się ośrodkiem komiksu.
Na obrazie są obecne postacie Barbary Kwiatkowskiej i Romana Polańskiego.
Fot. Filip Świątkowski
Jedna z niewielu zachowanych oryginalnych Pagod.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Atomium, kolejny symbol Brukseli zbudowany z okazji Wystawy Światowej w 1958. Budowla ta przedstawia model kryształu żelaza powiększony o 165 miliardów razy.
Brugia
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Dzwonnica w Starym Mieście.
Fot. Filip Świątkowski
A to ruiny najstarszego kościoła w Brugii - Sint Donaas. Obecnie można do niego wejść tylko przez recepcję hotelu, który znajduje się nad nim.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Rynek.
Fot. Filip Świątkowski
Kościół Najświętszej Marii Panny.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Dzięki sporej ilości kanałów wodnych Brugia zyskała przydomek "Flamandzkiej Wenecji".
Fot. Filip Świątkowski
O ile dobrze pamiętam, te trony miały jakąś anegdotę z trzema królami...
Fot. Filip Świątkowski
Pomnik Guido Gezelle. Znanego belgijskiego pisarza, księdza.
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Fot. Filip Świątkowski
Choć może to wyglądać na parodię, historia braci zakonnych ze szpitala św. Jana, jednego z najstarszych w Europie, budzi uznanie i szacunek.
Fot. Filip Świątkowski
Wnętrze browaru De
Halve Maan.
Nasza wycieczka dobiegła końca. Serdecznie dziękujemy Panu Sławomirowi Nitrasowi za wykazaną inicjatywę, a Pani Agacie Bieniek za świetną koordynację.
Filip Świątkowski